Co robić gdy nie możesz przez jakiś czas ćwiczyć

piekna

Na pewno zdarzyła Ci się sytuacja, że nie mogłaś przez jakiś czas trenować, czy to z powodu dziecka, choroby, nauki, pracy – zawsze martwi nas to, że im dłuższa przerwa tym gorzej.
Czy na pewno ma to zły wpływ na nasz trening i sukcesy, które pragniemy osiągnąć?
Jak przejść przez ten okres gdy nic nie ćwiczymy?

Niedawno przez około 3 tygodnie nie mogłam trenować (akurat wtedy wypadły święta Wielkanocne!) – z jednej choroby wpadałam w drugą, osłabiona, po antybiotyku, zmęczona fizycznie – byłam podatna na choroby.  Bałam się pójść nawet na jogę, bo trening przy nie wyleczonej do końca chorobie powoduje, że może ona powrócić, a dodatkowo łatwiej i szybciej jest o komplikacje i powikłania.

Poniżej przedstawiam kilka istotnych punktów, których starałam się pilnować w tamtym czasie ale także na ostatnim roku studiów gdy nie trenowałam kompletnie nic – bo pracowałam na pełen etat, studiowałam dziennie, pisałam pracę i uczyłam się dużo do pracy:

brak treningu

1. Mniejsze posiłki niż przy treningu

Niby głupia rzecz, ale jednak istotna – gdy trenuję jem dużo (tak to przynajmniej wygląda), jem dużo owoców do południa, warzyw, mięsa,ryb , orzechów itd. – jednakże, gdy nie mogłam trenować, bo byłam chora oraz zaraz po chorobie – zmniejszyłam troszkę ilość jedzenia na talerzu :).
Wynika to oczywiście z tego, że jeśli zjadałabym taką sama ilość jak w dzień treningowy to nie miałabym możliwości tego spalić, jedząc tak codziennie po prostu jadłabym za dużo.
NAJGORSZE momenty były w trakcie świąt oraz gdy poczułam się lepiej – ale wciąż siedziałam w domu na chorobowym! Nagle się okazało, że lodówka przyciąga jak magnez + ciągle miałam ochotę coś przegryźć. W pracy nigdy nie miewam takich potrzeb podgryzania i przekąszania.

I tu pojawia się punkt nr 2:

2. Planuj posiłki tak jak planujesz w trakcie dni treningowych

Przez to, że byłam chora, nie chodziłam do pracy – nie robiłam planu co przygotuję na następny dzień do jedzenia – tworzyłam plan na bieżąco lub jadłam coś co mi wpadło w ręce.
Gdy się ocknęłam, natychmiast przestałam i rozplanowałam wszystko – tak jakbym szła do pracy. Przypomniały mi się studia i mój problem nieregularnego oraz syfskiego jedzenia (paluszki, orzeszki ziemne, słonecznik, a także jedzenie zbyt późno, zbyt mało warzyw, owoców i tak dalej) – wszystko wynikało z braku planu i organizacji!
Kupowałam w sklepie paluszki by mieć coś do przegryzania do nauki czy książki, robiłam zbyt długie przerwy między posiłkami i potem byłam tak bardzo głodna, że wypicie wody sprawiało uczucie sytości!
Polecam każdej z was by codziennie wieczorem (najlepiej w weekend na cały tydzień) zrobić (chociaż mniej więcej) plan posiłków – taki plan pozwoli również na zrobienie zakupów, by wszystko co potrzebujesz do zrobienia posiłów było już w domu.
Jeżeli mieszkasz z rodzicami dogadaj się z nimi, że będziesz robiła sałatki i inne potrawy, które zabierzesz do szkoły/na uczelnie.

3. Nie za dużo, nie za mało!

Jeśli nie trenujesz z braku czasu – nie zapominaj, by tak przemyśleć dzień by móc zjeść w miarę możliwości regularnie, lekko, ale syto (najlepiej białko – dłużej się trawi – dłużej jesteśmy najedzone), nie za mało[!], zdrowo na tyle na ile to możliwe.
Jeśli nie trenujesz bo chorujesz – wiadomo, że osłabiony organizm może mieć problemy żołądkowe – mimo to staraj się nie głodzić i nie przejadać gdy poczujesz się lepiej:). Poproś bliską Ci osobę by dostarczała Ci płyny jeśli nie masz siły wstać z łóżka i podała lekki, ale ciepły posiłek.

4. Minimalny wysiłek

Dużo oczywiście zależy od powodu z jakiego nie trenujesz
– jeśli są to koszty siłowni/klubu fitness – trenuj w domu lub na zewnątrz (jeśli pogoda dopisuje). Zorganizuj czas i znajdź swoje sposoby na motywacje do ćwiczeń: trenuj z samego rana lub od razu po pracy/szkole, nigdy nie odkładaj na po obiedzie/wieczór.

-jeśli brakuje Ci czasu – znajdź czas i możliwości tam gdzie inni ich nie dostrzegają! Kup rower używany – tak na początek by chociaż troszkę ruchu było w Twoim życiu – jeździj do pracy/szkoły/ na uczelnie.

Zamień torebkę na plecak – maszeruj do pracy/do szkoły/na zajęcia.
W trakcie rozgrzewki powtarzaj na głos co przeczytałaś.
Kręć hula hopem lub wykonuj ćwiczenia siłowe ucząc się :) – jak się chce to się da!

5. Napinaj mięśnie

To był mój sposób gdy nie miałam na nic czasu  – po prostu chodziłam z napiętymi mięśniami brzucha i pupy :) jakieś efekty były – a przynajmniej mięśnie miały od czasu do czasu wysiłek.

6. Unikaj słodkiego, fast foodów i alkoholu bardziej, niż gdy trenujesz

Jeśli wcześniej pozwalałaś sobie czasami na słodycze, piwkowałaś, czy wcinałaś pizze lub zapiekanki – tym razem postaraj się jak najrzadziej na takie przyjemności! Nawet gdy trenujesz, a jesz fast foody (w szczególności na noc po piwkowaniu) – Twój brzuch wariuje idąc spać z pełnym żołądkiem.
Ale jednak trenujesz, więc spalasz ten tłuszczyk – dlatego, jeśli wiesz, że przez jakiś czas nie będziesz ćwiczyć siłowo/aerobowo – koniecznie ogranicz te „pyszności”, a najlepiej wyeliminuj je na ten czas:).

Myślę, że tyle wystarczy aby nie przytyć – bo nie oszukujmy się, nie schudniemy nie trenując (da się owszem, ale nie tą drogą osiągniesz zdrową i ładną sylwetkę – dlatego nie biorę nawet „diet” pod uwagę) – wystarczy byśmy utrzymały sylwetkę w dobrej formie dopóki nam zdrowie/czas/fundusze/życie nie pozwoli powrócić powoli do sportu. Jednego jednak możesz być pewna – brak treningu z pewnością spowoduje zmniejszenie się mięśni, szczególnie gdy nie będziesz długo ćwiczyć.

Jeśli macie inne sposoby na utrzymanie sylwetki w okresach bez treningowych – podzielcie się:) im więcej pomysłów i porad tym lepiej dla nas, by chociaż kilku z nich się trzymać :).

Komentarze